Czytanie 1 Kor 15, 12-20
Psalm Ps 17, 1.6-8.15
Ewangelia Łk 8, 1-3
Jezus wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia.
Dzisiejsza Ewangelia skłania do podjęcia choćby krótkiej refleksji nad rolą i miejscem kobiety w Kościele.
Jest ona – rola i miejsce – często umniejszana czy sprowadzana do pewnych krzywdzących dla kobiet stereotypów. Takie stereotypowe czy lękowe postrzeganie kobiet nie tylko nie ułatwia ale często uniemożliwia wręcz rozpoznanie przez kobiety swojego szczególnego powołania, misji w Kościele, pamiętania o godności jaką nieustanie mają w oczach Boga.
Kobiety wcale nie dążą do święceń kapłańskich czy też nie marzą o sięganiu po władzę w Kościele. Te nieliczne wyjątki o jakich czasami głośno to te które z różnych powodów nie odczytały ani swojej tożsamości jako kobiety ani swojego rzeczywistego powołania w Kościele, zgodnego z Bożym zamysłem.
Kiedy przyglądamy się sylwetkom świętych kobiet w tym kobiet Doktorów Kościoła jasno widać, że władza w Kościele była ostatnią rzeczą na którą zwracały uwagę. One zawsze pytały o Boga, o Chrystusa. Ich pisma jak św. Katarzyny ze Sieny, św. Teresy od Dzieciątka Jezus czy św. Teresy Wielkiej są pelne opisów niepokoju o Boga, niepokoju o więź z Nim. One pytają o Niego, a On pyta o nie i w tych rozmowach wydaje się nie być końca. Kobiety mają w sobie jakąś specjalną zdolność i specjalną wrażliwość do stawiania takich pytań (oczywiście mężczyźni też takie pytania stawiają).
Ojciec Wojciech Giertych OP twierdzi, że kobiecie z natury rzeczy, łatwiej dostrzec Boga, łatwiej Go usłyszeć, bo tak została stworzona. Pisze on:
„Spróbujmy wniknąć głebiej w intncje Stwórcy. W Księdze Rodzaju stworzenie kobiety jest opisane jako późniejsze wobec stworzenia Adama. Pan Bóg zobaczył, ze Adam był samotny. Stworzył więc Ewę, aby przełamała tę samotność, w głębokim sensie, również duchowym. Ewa ma mu pokazać, jak blisko jest Pan Bóg. Dlatego można powiedzieć, że kobieta ma pewną misję duchową wobec mężczyzny – ma go obudzić na miłość. (…) Kobieta została tak stworzona (psychicznie, duchowo), że jest bardziej wrażliwa na poruszenia Ducha Świętego, na wezwania do miłości, do ofiarności. Chyba jest bardziej cierpliwa. Umie też znieść cierpienie związane z oczekiwaniem. Potrafi czekać. Wie że dojrzewanie przebiega powoli. Nie będzie na siłę przyspieszać poszczególnych etapów. Mężczyzna chce widzieć sukces od razu, chce efektów natychmiast. Kobieta uczy go: poczekaj, nie śpiesz się, dziecko musi dojrzeć, musi się rozwinąć. I miłość Boża w twoim sercu także musi się rozwinąć. Kobieta jest bardziej wrażliwa na przekazywanie życia, zarówno biologicznego jak i duchowego, które jest byciem z Bogiem. Bóg objawił się nam jako Ojciec, ale ukazał naturę ojcostwa, które jest czułe, delikatne miłosierne. Żeby mężczyzna nauczył się takiej czułej i delikatnej miłości, potrzebuje kobiety, która ławtiej uchwyci to swoim intuicyjnym umysłem. To kobieta uczy mężczyznę, jak stać się ojcem w wymiarze duchowym. Jest wiele prawdy w obserwacji, że kobiecie łatwiej przychodzi dawanie siebie za darmo. Dlatego ważna posługa kobiety w stosunku do mężczyzny polega na obudzeniu w nim zdolnosci do dawania darmo. Kobieta jest bilogicznie lepiej do tego przzygotowana. Oczekując narodzenia dziecka, ona już z nim rozmawia, a przede wszystkim cały czas daje dziecku siebie. Można nawet powiedzieć, że zwraca się do dziecka ze słwoami „bierz i jedz, bierz i pij, to jest ciało moje, to jest krew moja”. W strukturze cielesnej i duchowej kobiety jest pewien wymiar eucharystyczny. Można powiedzieć, że w pewnym sensie Kościół ma naturę bardziej kobiecą niż męską. Po łacinie Kościół – ecclesia jest rzezcownikiem rodzaju zeńskiego. Istotą Kościoła jest trwanie wobec tajemnicy. Przyjmowanie łaski i przekazywanie jej przez miłość. Dlatego Jan Paweł II pisał, że Kościół jest bardziej Maryjny niż Piotrowy. Bo bliższe tajemnicy Kościołą jest trwanie, czasem ciche, nienarzucajace się, ukryte, kontemplacyjne, jak Maryja w pierwotnym Kościele. To właśnie potrafi kobieta. Umie zgodzić się na to że dzieje się coś, czego pojąć nie można. Dlatego władza w Kościele cała jego struktura administracyjna ma funkcję służebną w stosunku do zycia duchowego.”
W historii Kościoła łatwo dostrzec, że za każdym jego duchowym sukcesem stały kobiety. To one wspierały i inspirowały mężczyzn podejmujacych wysiłek zmiany. Tak było ze św. Franciszkiem, św. Dominikiem czy św. Janem od Krzyża. Kobiety działaly też samodzielnie. Święta Katarzyna ze Sieny odegrała ogromny wpływ na papieżu.
Mężczyźni często myślą o Bogu teoretycznie, budują definicje. Kobiety wiedzą od zawsze, że jest Miłoscią, ze jest czuły, że można go dotknąć, że jest zawsze obecny. To one nieustannie o tym przypominają, to jest ich niezaprzeczalny i jedyny w swoim rodzaju wkład w Kościół.
Pomimo to wszystko odnosi się czasem wrażenie, jakby Kościół obawiał się kobiet. Nie tylko dawno temu, ale i dziś. Niektórzy Kapłani obawiają się, ze kobiety chciałyby o czymś w Kosciele decydować. Obawiają się też kobiecej emocjonalności. Zagubiła się gdzieś komplementarność kobiety i mężczyzny. Kobieta przestała budzić mężczyznę na Boga i już nie czuwa nad rozwojem jego miłosci ku Niemu. Mężczyzna zaś nie rozumie dylematów kobiety. Skupia się na walce i dominacji, które są sposobem działania we współczesnym nam świecie, a kobieta, niestety coraz częściej temu ulega, nasladuje mężczyznę, włacza się do gonitwy, a czasem nawet wyprzedza.
Gdyby budziła w mężczyźnie intujcję, gdyby uczyła go swojego widzenia Boga, on z czasem pomógłby jej oddzielić prawdziwą wiarę od emocji. Jej intucja i jego logika wspólnie pracowałaby nad przemianą świata.
Sięgnęłam dzis ponownie do lektury Listu Apostolskiego Sługi Bożego Jana Pawła II z 1988 roku o godnosci kobiet Mulieris dignitatem. Jan Paweł II podkreślił w nim antropologiczną, społeczną i duchową godność ko
biety. Zwrócił uwagę na szczególność spotkań Jezusa z kobietami w Ewangelii, na ich rozmowy, w których odkrywa On przed nimi, wielorakie tajemnice swego Bóstwa. Kobiety z Ewangelii mają inne niż uczniowie drogi powołania i inną rolę do spełnienia według Bozego zamysłu. Nie mniej są one ważnymi świadkami życia, męki i zmartwychwstania Jezusa.
Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego zatwierdzony w 1983 roku przez Jana Pawła II zrównał prawa i obowiązki świeckich kobiet i mężczyzn w Kościele. Dzieki temu kobiety mogą pełnić wiele funkcji, które przez lata, były dla nich niedostępne.
Nie chodzi jednak o funkcje. Problem dotyczy bycia kobiety dziś w Kościele, w naszych parafiach, w grupach i wspólnotach modlitewnych, w pomocy odnalezienia przez nią jej duchowych charyzmatów, którymi ma ona w niepowtarzalny sposób służyć swoim najbliższym, wspólnocie, Kościołowi.
Dziękuję i pozdrawiam.